Umówmy się że ani nie ma co wracać do tego co było i dlaczego było, ani obiecywać że będzie lepiej - bo tego nie wie nikt jak będzie:)
Mnóstwo rzeczy mam porozpoczynanych, bo jednak cały czas na peryferiach innych zajęć robótki były, są i będą. Więc przyszłam z jedną z pierwszych prac skończonych w ostatnim czasie - zaproszenia na komunie Młodego popełniłam.
A prezentują się tak:
Papiery to głównie Kapuśniaczek mini i Wiek niewinności
Sporo zabawy kredkami akwarelowymi i Glossy accent
Pierwszy kontakt z embossingiem na gorąco - jestem zachwycona efektem i możliwościami jakie daje ta technika.
Próby z perełkami w płynie
Powiem tak - narobiłam się jak świstak, tym bardziej że scrap to cały czas dziedzina w której poruszam się trochę po omacku. Ale efektem końcowym jestem Z A C H W Y C O N A i ciesze się, że mimo małej ilości czasu i kilka nie do końca przespanych nocy zdecydowałam się zmierzyć z tym zadaniem:)
A na koniec nic nie obiecuję, ale chciałabym żeby posty na moim blogu pojawiały się z większą częstotliwością niż raz na rok - czego niniejszym sobie i wam wszystkim który nie wyrzucili mojego bloga z ulubionych życzę :)