czwartek, 25 listopada 2010

SAL świąteczny 2010 - 1

Nie sądziłam że wyszywanie na plastikowej kanwie jest tak czasochłonne :)

Oczywiście w pierwszej kolejności wzięłam się za ten kapelusz który wygląda jak patchwork, przez co zajęło mi to trochę czasu :) No ale jeden mikołaj ma już postawione wszystkie krzyżyki, zostały backstitche i tir koralików do przymocowania, że o wycięciu tego draństwa nie wspomnę :)







Mam też już do niego brodę wyszytą i otoczkę kapelusza - wiecie że na samą brodę i wąsy są przewidziane trzy paczki koralików???







Widać że się błyszczy?:) To dzięki metalicznemu Kreinikowi - używa się Blending Filament do wyszywania razem z muliną DMC i Very Fine #4 Braid do wyszywania bez muliny. Czy ja już mówiłam że kocham Kreinika metalicznego??? Jak nie to mówię :) W życiu mi się tak dobrze metalicznymi nićmi nie wyszywało, jak tymi - nie rozdzielają się, nie przecierają, nie strzępią - wszystko co z reguły zarzucamy metalicznym tu jest na "nie" :) I te kolory, i ten blask - cud miód i orzeszki :)

Powstaje też następny kapelusz - widać że są dwa odcienie czerwonego? A w środku koraliki będą.





Przy okazji tej pracy zaczęłam używam magnesików którymi na spotkaniu w Białymstoku obdarowała mnie Madziula. Jak ja żyłam bez nich?? W ogóle sobie tego nie umiem wyobrazić teraz :) W końcu nie gubię igły, nie znajduję jej potem w kocu/poduszce/kanapie ( w zależności co w danej chwili mam pod ręką). No i nie trzymam jej w zębach przy zmianie nitki, co do tej pory robiłam nagminnie (tu ten zawstydzony:)



Niestety, mam konkurencję w swojej adoracji magnesów - z trzech kompletów które dostałam ostał mi się tylko jeden, bo moje dziecko odkryło jaka to fajna zabawa taki magnes :D

I jeszcze refleksja - jestem cudotwórcą, rozmnażam przedmioty - szkoda tylko że po tym rozmnożeniu nie nadają się do użytku :D



Przez tyle lat wyszywania jeszcze mi się to nie zdarzyło - teraz poszły dwie w dwa tygodnie ;)

piątek, 12 listopada 2010

Table runner by Ruth Hanke - 7 i koniec

Szczerze? Nie sądziłam że ten dzień kiedyś nastąpi ;)

Ale udało się i jestem z siebie dumna - mniej z wykonania, bardziej z tego że skończyłam ;)

Unifil kremowy, nici Petra ecru nr. 5 i 8, wzór Ruth Hanke.

Przed praniem, krochmaleniem i prasowaniem jeszcze, ale kusiło żeby się końcem pochwalić :)











Hmm, to jaka następna hardangerową pracę by tu zacząć? ;)

wtorek, 9 listopada 2010

SAL świąteczny 2010 - pokazuję :)

Straszną presję czuję :D A jak się potem nie uda, to co? Będę oczami świecić? :D

Ma być tak:



A jak będzie, to się okaże ;)

Zdjęcie ze strony http://www.thread-bear.co.uk/index.html

poniedziałek, 8 listopada 2010

SAL świąteczny 2010 - materiały

Odkąd Ania przysłała zaproszenie do wspólnej zabawy o tematyce świątecznej, zastanawiałam się na tym, którą z wielu prac o tematyce bożonarodzeniowej wybrać. Wydawało się proste, bo w kolejce od dwóch lat czeka hardangerowy anioł na styropianowym stożku a w tym roku zauroczyła mnie bardzo needlepointowa bombka. I wydawało się że sprawa przesadzona dopóki nie przeczytałam ze zrozumieniem zasad zabawy (jak ktoś do mnie zagląda od czasu do czasu to wie że mam z tym problem ;) ). Otóż w zasadach jest jasno napisane, że to ma być haft krzyżykowy z elementami dodatkowymi jakimi się chce.

No to mi sklęsła motywacja na chwilę :) Po czym przypomniałam sobie o pracy do której akurat gromadziłam materiały a która przecież i krzyżykowa i świąteczna :)

Korzystając z odrobiny światła dziennego jaka była mi dana w weekend, uwieczniłam na razie materiały - prawie wszystkie, brakuje jeszcze jednego Kreinika.

Z zaczęciem pracy zejdzie się jeszcze parę dni, bo przyrzekłam sobie że nie zacznę, dopóki dwóch prac konkretnych nie skończę - jedną udało mi się skończyć wczoraj, drugiej brakuje ze 3-4 wieczory, więc proszę trzymać kciuki żeby wszystko poszło z planem i po następnym weekendzie żebym miała coś do pokazania :)