Nie mogę też czytać w samochodzie - patrz j.w.
Ale okazało się, że w miarę daję radę szydełkować :)
Jeden motek przerobiłam podczas wojaży weekendu pierwszomajowego.
Drugi motek przerobiłam podczas wojaży weekendu bożociałowego.
Pomysł na kocyk zgapiony bezczelnie od Justyny, włóczka ta sama, tylko kolor inny:)
Założenie było takie żeby zrobić z 3 motków - ale poniewaczasie okazało się że trochę za szeroki chyba jest, czyli zrobiony z 3 motków może być zbyt krótki. Na razie mam przerobione dwa i długość prezentuje się tak:
Decyzję podejmę pewnie dopiero po przerobieniu trzeciego motka - na razie w e-dziewiarce nie ma włóczki w tym kolorze, bo już nawet rozmyślałam nad dokupieniem 4 motka - najwyżej będzie kocycho a nie kocyk :)
Albo szerokość stanie się długością.
Kocyk ma być podarunkiem dla jeszcze nienarodzonego siostrzeńca:)
Teraz potrzebuję jeszcze albo jednej wyprawy ok. 800-900 km (1 motek) ale dwóch takich (dwa motki:)
A na wyjeździe fajnie było :)
Znów nas atakowały dinozaury :) |
Uczyliśmy się prowadzić |
Przepinanie karabińczyków mamy opanowane do perfekcji |
Ćwiczenia z równowagi też |
Zachwyciły nas pewne organy |
I natknęliśmy się na takie coś w lesie :) |
Aż trudno uwierzyć że to jeden kawałek kiedyś był |
A w ogóle to fajnie było i nie chciało się wracać :D |
piękny kocyk ,tez przymierzam się do zrobienia podobnego.Jakiej włóczki używasz/
OdpowiedzUsuńwłóczka zgapiona od Justyny - Alize Cotton Gold Batik Design.
UsuńBardzo fajny wzór - prosto i szybko się robi.
Ja w samochodzie też nie mogę ani czytać, ani np. robić na drutach. Za to w pociągu - jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńKocyk cudny wychodzi, podobają mi się te kolory:)
w pociągu czytać nie mogę - ale już wyszywać hardangerem daję radę w takim pośpiesznym :)
UsuńTak, mam to samo w samochodzie :) Kolory kocyka śliczne!
OdpowiedzUsuńdziękuję, jakoś mi się wydawało że zielony będzie pasował bez względu na to czy będzie dziewczyna czy chłopak :D
UsuńJa jeszcze nigdy nie probowalam robotkowac w czasie jazdy.
OdpowiedzUsuńdla mnie jazda samochodem to ogromna strata czasu :D jak prowadzę, to audiobooków słucham żeby szybciej leciało, a jak jakę jako pasażer, to mnie denerwuje że nic nie robię :D
Usuńja bez problemu frywolitkuje w podróży, reszta, zupełnie jak u Ciebie
OdpowiedzUsuńfrywolitki też mogę, kiedyś robiłam :)
UsuńO jajciu jaka piękna kołderka , masz dziewczyno talent słynny na cały blogowy świat. Jak znajdę czas to odgapię , ale to chyba będzie na emeryturze.
OdpowiedzUsuńnigdy bym tyle kocyka nie zrobiła gdyby nie to, że w samochodzie mogę robić :) tyle projektów co mam pozaczynane to na dwa życia by starczyło przynajmniej :D
Usuńwielkie dzięki za dobre słowo:)
Kocyk cudo !!! W kolorach się zakochałam !!!
OdpowiedzUsuńChyba przeproszę szydełko, poczytam więcej na temat tego kocyka, zakupię włóczkę i spróbuję, bo wiem kto by się ucieszył z takiego kocyka :))))
Krzysiu, kocyk fantastycznie prosty - Justyna gdzieś u siebie po polsku nawet pisała jak go się robi - jak nie znajdziesz, daj znać, podeślę Ci instrukcję :)
UsuńPiękna robótka i fantastyczna wycieczka.Pozdrawiam i podziwiam Twoje prace-są fantastyczne.Jola z Dobrych Czasów.Zapraszam w odwiedziny.
OdpowiedzUsuńJola, dzięki za odwiedziny i dobre słowo:) Na pewno wybiorę się z rewizytą:) Zapraszam ponownie, aczkolwiek wiem że ostatnio się opuszczam w blogowaniu.
UsuńU mnie też robi się nieszczególnie na człowieku ;) Fajny ten kocyk.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, te objawy typu "nieszczególnie na człowieku" to po prostu głupi mózg - mój też tak ma! Mózg dostaje dwie informacje: od oczu "poruszam się", od ciała "nie ruszam się" i nie wie, jakie komendy wysłać do błędnika. Najgorzej reaguje na czytanie. Całe prawie życie walczę z tymi objawami. Zdarzało mi się autobus miejski zatrzymywać i wysiadać w ciemny deszczowy listopadowy wieczór. Kiedy wreszcie znalazłam mądre wytłumaczenie mojej przypadłości, zaczęłam mózg oszukiwać: przytupuję, żuję gumę (fuj!), gadam (to też forma ruchu), robię na drutach. Szkoda, że w autobusie tylko początek robótki albo małe formy - kocyk odpada :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dalej będę Cię po cichutku podglądać (bo z zachwytami zawsze jestem spóźniona), Ewa