... że nic nie robię :)
Robię, ale niekoniecznie ma to związek z robótkami ręcznymi:D
Ale że rozpędziłam się w kratkowaniu to chciałam wam pokazać jak mi wychodzi :)
Najpierw wykonałam dwa okrążenia bloczków na różną wysokość - zużyłam prawie 200 metrów nici:)
Potem wyciąganie kilometrów nici - to ta najmniej fajna część zabawy :D
Już po samym wyciągnięciu nitek jest fajnie :)
A jak już powyciągałam nici to wzięłam się za ścieg ukośny - Ania B., cześć Ci i chwała za cierpliwość :D
Teraz jest tego dużo więcej, bo jak już się załapie o co chodzi to leci.
I nie trzeba się długo do tego przybierać - nawet jak ma się wolny tylko kwadrans, to warto wziąć do ręki bo widać że przybywa.
Technicznie, to serweta powstaje z Lugany 25 ct, kolor kość słoniowa.
Do tego nici perłowe DMC, w grubościach 5, 8, 12.
Potem będzie trochę innego koloru, ale co ja tu będę przed szereg wybiegać :)
Aaaa, i szyje się trochę znowu - znowu na różowo ;D
Pokłon Wielki dla kratkowania ... Efekt niesamowity. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie bardzo. Wygląda nieźle. O ściegu ukośnym nie mam bladego pojęcia....
OdpowiedzUsuńTo co robisz to mnie ciemna magia ale wyglada pięknie.
OdpowiedzUsuńTo co Ty tu Aga wyczyniasz to dla mnie jakieś czary-choć po dzisiejszym dniu spędzonym w Łodzi-mam cały czas wytrzeszcz oczu z powodu cudeniek, które tam widziałam. jest tyle technik...dlaczego życie jest takie krótkie!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie: dlaczego życie jest takie krótkie? No i dlaczego jeszcze trzeba pracować???
UsuńCudo powstaje! Jestem pod wielkim wrażeniem!
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo imponujaco... Jestem bardzo ciekawa calosci. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGenialnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńomg hardanger ciekawe czy ja wrócę kiedyś do tej techniki ?? życia mało :(
OdpowiedzUsuńBardo podoba mi się połączenie technik hardanger i krzyżyka tylko o tym pierwszym nie mam bladego pojęcia.
OdpowiedzUsuńO matko i córko, jakie to piękne! Też bym tak chciała! Ale ja więcej chcę, niż mogę, czas mnie ogranicza... ech...
OdpowiedzUsuńCudownie! Coś pięknego powstaje! :)
OdpowiedzUsuńYenulka przypomniałaś mi o hardangerze, hafcie który pokochałam a porzuciłam dobre kilka lat temu. Teraz krąży mi po głowie myśl żeby zrobić bieżnik na stól do naszego nowego M :)
OdpowiedzUsuń