Sporo się nauczyłam przy pierwszym a rady Wiesi z bloga Quilt and Smile też okazały się nie od parady, no więc odważyłam się i zrobiłam drugi.
Samo zszywanie już nie przeraża, odważyłam się nawet na najprostsze pikowanie, w moim przypadku linie faliste i pętelki na obie strony. Okazuje się że nie taki diabeł straszny, aczkolwiek koordynację ręce / nogi nadal muszę ćwiczyć bo zdarzają mi się przeciągnięcia i zbyt długie ściegi.
A jako że igła moim pierwszym narzędziem była, to chyba nikogo nie zdziwi że najprzyjemniejsze okazało się znowu ręczne przyszywanie lamówki:D
A tak się prezentuje całość w rękach mojego dziecka:
Super! Ćwiczenia czynią mistrza :)
OdpowiedzUsuńPrawda:) trzeba ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć :)
UsuńSzybko Ci poszło!
OdpowiedzUsuńPikowania coraz ładniejsze!
Elu, dzięki za dobre słowo :)
Usuńzdolniacha :) i pikowanie jak ładnie poszło :)
OdpowiedzUsuńskąd masz taką ładną metkę?? :)
oj tam oj tam:) ale dziękuję :)
UsuńMagda, metkę zamawiałam w Dom w kratkę, polecam.
Świetna kołderka! Bardziej mi się czytelność drugiej pracy podoba. Widzę że pikowanie CI już nie straszne - robisz szybkie postępy :)
OdpowiedzUsuńAnia, dzięki za dobre słowo:)
UsuńPiękności!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :-) Delikatne kolory i fajne pikowanki. I te literki, podziwiam. Osobiście aplikacji wciąż się boję.
OdpowiedzUsuńPiękna kołderka aplikacją :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńthank you
سعودي اوتو
Bardzo fajna i cieplutka kołderka !!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie podszywałam polarem, nie ciągnie się ?
Pozdrawiam cieplutko.