Od pewnego czasu kusił mnie needlepoint - ciągle oglądałam w necie różne wzory, nici, prace innych. Baaaardzo mi się to podobało ale brak mi było odwagi żeby zacząć. Czarę przepełniło jak trafiłam na stronę ANG Needlepoint.
Męczył mnie długo pomysł co by można zrobić ku szerzeniu idei needlepointa, ale szczerze przyznam że gdyby nie Aploch i Madziula, to pewnie jeszcze długo na męczeniu by się skończyło ;) A dzięki ich energii i zaangażowaniu, przedstawiam co następuje:
"Niniejszym chciałybyśmy zaprosić Was na nową stronę/ blog/ poświęcony needlepointowi, a zainspirowany zabawą SAL Stitch of the Month autorstwa Sue Reed.
Oryginalne publikacje można śledzić na stronie stowarzyszenia American Needlework Guild. Na naszym blogu znajdziecie tłumaczenia, porady, praktyczne odwzorowanie projektu w praktyce.
Docelowo blog ma gromadzić osoby zainteresowane needlepointem w każdej postaci. Rozpoczęta zabawa ma służyć poznaniu techniki, ściegów, rodzajów nici, tkanin i akcesoriów. Jak sobie ułatwiać pracę, jak nie utrudniać, jak czasem nie warto iść na skróty bo potem trzeba pruć. Jak sobie radzić przy naszym ubogim polskim rynku pasmanteryjnym i jak to robią inni.
Ideą bloga jest, że kilka osób wyszywa ten sam projekt. Na początek, wybrałyśmy coś co nas zaciekawiło. Mamy już pomysły na następne zabawy, ale czekamy na was, bo to ma być nie tylko nasz ale i wasz blog.
Zachęcamy nie tylko do uczestnictwa w zabawie ale i do współtworzenia bloga! Chciałybyśmy, aby nabrał charakteru prawdziwego SAL-a, gdzie poza naszą trójcą prace i postępy prezentować będą również inne uczestniczki/uczestnicy zabawy.
Zapraszamy do odwiedzin i konstruktywnych uwag :)
http://polskineedlepoint.blogspot.com/
Yenulka&Madziula&Aploch"
I jeszcze ode mnie - wielkie dzięki dla ann margaret za stworzenie banerka na bloga :)
Kurka tyle się napisałam i mi zjadło :(
OdpowiedzUsuńNo nic jeszcze raz w takim razie :)
Wielkie dzieki za tego bloga.
Wreszcie będe mogła się nauczyć i to od najlepszych.
Mnie w szkole uczyli niemieckiego, a wiekszość stron po angielsku.
Teraz będe wiedziała co i jak i będę mogła spróbować.
Bo technika jestem zafascynowana od dawna, ale na swoim koncie raptem jedną malutka próbę.
Lecę kończyć zaczety hafcik, a potem zabieram się za nadrabianie SALowych zaległości;)
Kinia, zapraszamy serdecznie. Aploch wyśle Ci zaproszenie do zamieszczania postów na blogu :)
OdpowiedzUsuńZaglądam pierwszy raz, dzięki postowi u Ani i na pewno będę zaglądać często, bo prace piękne:-) I pewnie będę zanudzać pytaniami o needlpoint:-)
OdpowiedzUsuńrhianone - witaj i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńNo to idę zobaczyć, co się tam dzieje :-)))))
OdpowiedzUsuńAgata, koniecznie idź i podziel się z nami swoimi doświadczeniami - Twój dobór kolorów do Jewel Box jest lepszy od oryginału :)
OdpowiedzUsuńMacie cudny pomysł i bardzo się cieszę, że tak go realizujecie. Byłam tam i przeczytałam od deski do deski, te tłumaczenia to doskonały pomysł, needlpoint może w końcu zaistnieje na polskich stronach :-)
OdpowiedzUsuńlilka, nie ukrywam że liczymy na Ciebie :) Ty i Gackowa to jedyne znane mi u nas osoby które mają na swoim koncie kilka needlepointowych prac :)
OdpowiedzUsuńDzięki za organizowanie tego SAL'a! Ja się muszę wziąć w garść, dokończyć cokolwiek, żeby mieć miejsce na ten projekt! Jak tylko zakupy przyjdą, oj będzie się działo:)))
OdpowiedzUsuńAnia, Twój udział to nawet nie podlega dyskusji :D
OdpowiedzUsuńZakupy jeszcze wiszą, nadal mono kanwy nie ma :(
Yennn, ja wciąż zapracowana jestem, ale się przymierzam, bo ostatnio przejrzałam na oczy czyli odzyskałam nieco wolnego czasu. I needlpoint kocham :-)
OdpowiedzUsuń