poniedziałek, 27 czerwca 2011

Gwiazdka w maju

Co prawda lipiec już prawie za pasem, ale działo się w maju, więc w maju :)

A co? A grzeczna chyba byłam przeokrutnie bo Mikołaj do mnie przyszedł z wooooorkiem dobroci.

Zobaczcie do dostałam :)









Część już poprasowałam, pocięłam, i nawet zaczęłam zszywać. Ale że robię to ręcznie, to chyba mi się z 5 lat zejdzie zanim będę mogła coś pokazać;)

Mikołaju, wielkie wielkie dzięki jeszcze raz :)

czwartek, 16 czerwca 2011

Nova - 107/396

Jak by się ktoś pytał to jestem, żyję, mam etap wygrzebywania się spod przytłaczającej fali choróbsk przetaczających się ostatnio przez naszą rodzinę - najpierw ja, potem młody, potem znowu ja, potem moja mama i tak w kółko macieju. Dobrze że mój monż na razie się dzielnie trzyma (odpukać!!!!) bo ktoś ten kierat musi ciągnąć do przodu :)

Ale spuśćmy może zasłonę milczenia na zeszły miesiąc i z podniesionym czołem patrzmy w przyszłość :D

Cóż tam Panie na froncie robótkowym??? Otóż udało mi się przysiąść do Novej - i wiecie co? To wciąga, jest prawie jak narkotyk, ssie człowieka w dołku żeby jeszcze jeden kwadracik, jeszcze jeden, no jeszcze ten jeden i już się biorę do roboty - no ale jeszcze jeden ba ma ten sam kolor i szkoda tak zostawić - no ale jeszcze tylko jeden bo przecież to już koniec rzędu prawie - i tak prawie w nieskończoność można :)

Na liczniku mam w tej chwili 107 kwadratów (zaczętych a nie skończonych nie liczę) z 396, co daje ok. 27% - rewelacja jak dla mnie, nie sądziłam że tak szybko mi to pójdzie - na pewno przyczyniło się do tego że przez chwilę byłam uziemniona w domu, ale i tak jak na mnie tempo wyścigowe :D Bo to przecież jak by nie patrzeć ponad 1/4 całości - nie wiem jak wy, ale ja jestem z siebie dumna :D:D:D











A tu całość w rzucie ogólnym - jak widać nie jestem uporządkowana jak Ania :). Próbowałam, owszem - ale to nie dla mnie :D Robię w miarę po kolei te kwadraty, ale po wyszyciu elementu danym kolorem, patrzę gdzie znowu ten kolor występuje (w schemacie jest cała rozpiska, w których kwadratach dany kolor jest wykorzystany) i jeśli to jest plus minus 3-4 kwadraty w poziomie lub 1-2 kwadraty w pionie, to albo przeciągam tam nitkę i zostawiam, albo jeśli to jest bardzo blisko i element nie jest zbyt skomplikowany, to od razu tym jednym kolorem wyszywam. Potem następny kolor w kwadracie na którym w danej chwili jestem i tak dalej. Staram się aby tych nici przeciągniętych i pozostawionych luzem nie było więcej niż 10 - bo wtedy zaczyna mi się plątać. I jakoś to idzie do przodu :D



Na pewno nie szło by mi tak gdyby nie trzymadło do ramy - w tej chwili już nie umiem sobie wyobrazić pracy bez niego, nawet z jego wadami (chybotliwość). Nie muszę ramy odkładać, mam cały czas dwie ręce do dyspozycji, zmiana igieł, zmiana nitek, wyszywanie - wszystko idzie pięknie :D

Jeszcze chciałam wam pokazać "roboczy bałagan" przy pracy nad kwadratem S13, który miał zadatki na bardzo pracochłonnego - na jednym kwadracie do użycia było 6 kolorów !!!



Zwyciężyłam go wyszywając na 6 igieł :D

Tu jest zbliżenie - te kolorowe krzyżyki są w pięciu kolorach, w sekwencji 1, 2, 3, 4, 5, 1, 2, 3, 4, 5, itp w linii pod kątem 45 st.



Od tygodnia niestety nie udało mi się ani jednego ściegu na Novej postawi i normalnie śni mi się po nocach prawie :D A tu raczej powinnam wymyślić jak się odspawać i przerzucić na hardanger którego inaczej nie zdążę skończyć na czas :D