poniedziałek, 3 lutego 2014

piwoniowatość

Zwróciła mi uwagę pewna Ania B. (pozdrawiam, pozdrawiam:) że mi blog pajęczyną zarasta :)
I prawda jest to niestety - ale co zrobić, real life okazuje się zaskakująco absorbujący ostatnimi czasy - każe się uczyć obsługi Mac'a, Acrobata w wersji pełnej i innych tego typu dziwnych aczkolwiek ciekawych rzeczy.

Ale żeby nie było że tak nic zupełnie, zero i null w temacie robótkowym.

Jej wysokość piwoniowatość :)



I szersza perspektywa:

I stan całości na koniec zeszłego tygodnia:

I wiecie co? Miała być Piwonia zamknięciem tryptyku różowego - i już ani jednego wzoru DFEA nie chciałam więcej widzieć na oczy!!!! Czy bardzo was zdziwi jeśli powiem że muszę to odszczekać i jeszcze jeden będzie na pewno?? :)