Co roku dodatkiem do prezentów są paczki z słodkościami. Są w niej ciasteczka które obowiązkowo muszą być co roku, jak też i jakieś nowości. Staram się za każdym razem żeby chociaż jedne ciasteczka było z nowego przepisu.
W tym roku zawartość słodkiej paczki składała się z:
- pierniczków staropolskich wg Aganiok
- pierników żytnich wg Bakerlady
- pierniczków mocno imbirowych wg Bajaderki
- kruchych choinek czekoladowo-pomarańczowych wg Bei
- szwajcarskich ciasteczek Milanais wg Bei
- biscotti żurawionowo-pistacjowych wg Bajaderki
- cranberry noel wg Marthy Stuart
Pierwsze trzy pozycje "piernikowe" to stały element paczek, bez nich święta by się chyba nie odbyły ;)
Pierniczki staropolskie Aganiak już pokazywałam, poniżej cynamonowe i ostatnie zdjęcie to pulchniutkie i miękkie pierniczki żytnie:




Choinki czekoladowo-pomarańczowe też bardzo mocno wpisują się w repertuar świątecznych wypieków.

Nowością były trzy ostatnie pozycje z listy - i tutaj ewidentnym faworytem, takim nie do pobicia, są biscotti zurawinowo-pistacjowe które są po prostu obłędne, polecam gorąco. U mnie trafiają do "przepisów na zawsze" :)


I ostatnie zdjęcia, Cranberry Noel - dobre aczkolwiek nie powalające :)


Nie mam niestety zdjęć Milanais - zrobiłam je wszystkie w kształcie malutkich gwiazdek, pięknie pachniały cytrusami - i okazało się, że właśnie te najbardziej posmakowały młodemu :)
Dodatkiem "procentowym" do paczek był albo ajerkoniak domowy albo wiśnie w rumie - o ile ajerkoniak już parę razy robiłam, o tyle wiśnie w rumie to tegoroczna "nowość" i od razu okazała się być strzałem w dziesiątkę. Ale o tym innym razem :)
