Nie mogę też czytać w samochodzie - patrz j.w.
Ale okazało się, że w miarę daję radę szydełkować :)
Jeden motek przerobiłam podczas wojaży weekendu pierwszomajowego.
Drugi motek przerobiłam podczas wojaży weekendu bożociałowego.
Pomysł na kocyk zgapiony bezczelnie od Justyny, włóczka ta sama, tylko kolor inny:)
Założenie było takie żeby zrobić z 3 motków - ale poniewaczasie okazało się że trochę za szeroki chyba jest, czyli zrobiony z 3 motków może być zbyt krótki. Na razie mam przerobione dwa i długość prezentuje się tak:
Decyzję podejmę pewnie dopiero po przerobieniu trzeciego motka - na razie w e-dziewiarce nie ma włóczki w tym kolorze, bo już nawet rozmyślałam nad dokupieniem 4 motka - najwyżej będzie kocycho a nie kocyk :)
Albo szerokość stanie się długością.
Kocyk ma być podarunkiem dla jeszcze nienarodzonego siostrzeńca:)
Teraz potrzebuję jeszcze albo jednej wyprawy ok. 800-900 km (1 motek) ale dwóch takich (dwa motki:)
A na wyjeździe fajnie było :)
![]() |
Znów nas atakowały dinozaury :) |
![]() |
Uczyliśmy się prowadzić |
![]() |
Przepinanie karabińczyków mamy opanowane do perfekcji |
![]() |
Ćwiczenia z równowagi też |
![]() |
Zachwyciły nas pewne organy |
![]() |
I natknęliśmy się na takie coś w lesie :) |
![]() |
Aż trudno uwierzyć że to jeden kawałek kiedyś był |
![]() |
A w ogóle to fajnie było i nie chciało się wracać :D |