Patent na super sobotę?
200 km w jedną stronę i grono zakręconych pozytywnie maniaczek robótkowych :)
Jednym słowem, drugie spotkanie w Białymstoku zorganizowane przez Krzysię i Madziulę.
Było wspaniale - tyle pozytywnej energii zgromadzonej w jednym miejscu, tyle wspaniałych osób z dziełami rąk swoich. Wiele osób zapoznanych na poprzednim spotkaniu. No i te nowe, z Atą i Elisse na czele. Uściskanie Aty to była jedna z milszych niespodzianek tego dnia :)
Słów brakuje żeby opisać wszystkie emocje z tym dniem związane, ja w słowach nie jestem za dobra, odsyłam na blog u Aty i Melici, one to już pięknie uczyniły.
I miałam wstawić kilka zdjęć podebranych Ani, bo mój aparat dojechał do Białegostoku z baterią rozładowaną do zera :D
Ale jako że piszę ten post już od niedzieli, zdjęcia już na pewno widziałyście u Aploch, Naili, Jolinki no i piękna relacja u Aty - co ja się będę powtarzać :D
A jako że naoglądałam się hardangerowego obrusa Krzysi na żywo, to swój bieżnik prawie że już skończyłam, zostały mi cztery ażury i wycięcie brzegu dzierganego.
I jeszcze info dla Marty - daj znać kiedy bloga zakładamy :D
I najważniejsze - poproszę wszystkich zaglądających o trzymanie kciuków w dn. jutrzejszym - mój syn będzie miał zabieg operacyjny w znieczuleniu ogólnym - sam zabieg (usunięcie migdałów) groźny raczej nie jest, natomiast dla niego groźne jest samo znieczulenie - moc pozytywnych fluidów dla niego potrzebuję i o nie proszę.
Bardzo fajnie było się znowu zobaczyć. Za synka trzymam kciuki! I przesyłam same pozytywne fluidy... szuuu....!
OdpowiedzUsuńMyśli pozytywne przesyłam, kciuka potrzymać tez mogę;-)
OdpowiedzUsuńtrzymam Aga za synusia kciuki!!! wierzę że będzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńSuper że przyjechałaś - spotkania na żywo to nie to samo co wirtualny kontakt - tak bardzo ładują akumulatory - prawda?
Agnieszko, będę dziś myślami i sercem z Wami !
OdpowiedzUsuńYeniulko - i jak?
OdpowiedzUsuńDopiero dziś przeczytałam. Na pewno wszystko jest ok!
OdpowiedzUsuńAgnieszko - napisz jak synuś zniósł zabieg?
Zdrówka, zdrówka, zdrówka - dobrze, że Maluchy najczęściej szybciutko dochodzą do siebie.
OdpowiedzUsuńDziewczynki, oto wiadomość od Yen, cytuję dokładnie: "zabieg poszedł dobrze, Młody trochę obolały ale dziś wracamy do domu. Komplikacji ze znieczulaniem nie było. Za to mi wczoraj strzeliło w kręgosłupie, jestem trochę unieruchomiona i nie wiem kiedy zajrzę do netu"
OdpowiedzUsuńNo tak! To teraz przerzucamy kciuki i pozytywne myślenie na Agnieszkę ;-)
OdpowiedzUsuńYenulko: i Tobie i Twojemu synkowi ślę same pozytywne fluidy i życzenia zdrówka!
OdpowiedzUsuń