Co prawda lipiec już prawie za pasem, ale działo się w maju, więc w maju :)
A co? A grzeczna chyba byłam przeokrutnie bo Mikołaj do mnie przyszedł z wooooorkiem dobroci.
Zobaczcie do dostałam :)
Część już poprasowałam, pocięłam, i nawet zaczęłam zszywać. Ale że robię to ręcznie, to chyba mi się z 5 lat zejdzie zanim będę mogła coś pokazać;)
Mikołaju, wielkie wielkie dzięki jeszcze raz :)
Patrzę :)
OdpowiedzUsuń...a "mikołaja" zazdroszczę ;)
poproszę kontakt do mikołaja ;)
OdpowiedzUsuńnono :D ale hojny Mikołaj :D szkoda, że o mnie nie zahaczył ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci bardzo, tym bardziej że sama od wczoraj mam maszynę (spełniło się kolejne z moich wielkich marzeń :D) i stawiam swoje pierwsze kroki
kiedyś na pewno uda mi się uszyć mój wymarzony patchwork
ręcznie zszywasz.. ojoj, to na prawdę może CI się zejść..
pozdrawiam
Ale skarby!!
OdpowiedzUsuńA może na właściwą gwiazdkę właściwy Mikołaj przytarga maszynę do szycia? ;-)
Chyba każda z nas powinna mieć takiego Mikołaja ;) Tak samo jak Rzonę ;)
OdpowiedzUsuńPochwal się choćby zaczątkami zszywania :)