środa, 22 lutego 2012

refleksja

Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.

Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Miejsca wysokie,
Władze szerokie
Dobre są, ale -
Gdy zdrowie wcale

Gdzie nie masz siły,
I świat nie miły.
Klejnocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie !

Jan Kochanowski


Nie lubię szpitali, zawsze nie lubiłam.
Teraz nie lubię ich jeszcze bardziej :D

Bądźcie zdrowi kochani!!

środa, 8 lutego 2012

hoduję dalej ...

... różowe kwiatki.

Dodałam im trochę brązów i nawet zieleń nieśmiało się wyłania.

Zielony mnie nie przekonuje, mam nadzieję że w połączeniu z kolejnymi zieleniami straci trochę ze swojej jadowitości.

A milion pięćset backstitchy w tym kwiatku sepiowym mało mnie do zawału nie doprowadziło - nie wiem gdzie sens w takim dziubdzianiu, bo połowy z nich nie widać, ale niech stracę :D









Już się nie mogę doczekać ostatniego z różowych kwiatów, który będzie w dolnej lewej część - ale najpierw zieloności i brązy w gałązkach, a tamto na deser.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Zimowa czapka

Nie lubię czapek.

Wręcz mam na nie uczulenie :)

Odkąd uzyskałam pełnoletność i mogłam sobie pozwolić na pewne lekceważenie słów mojej rodzicielki, moja głowa czapki nie widziała.

Człowiek się starzeje i zmienia zdanie, to po pierwsze.

A po drugie - ta czapka mi się po prostu podoba :)







Czapka wg wzoru Justyny Lorkowskiej, zakupiona na ravelry.



Włóczka to Drops Nepal w kolorze szaro-liliowym 4311, poszło 2,5 motka.
Druty KP na żyłce nr. 4 i 5,5

Oczywiście kłania się moja nieumiejętność czytania ze zrozumieniem :D
Justyna napisała wyraźnie:
row 1: K2 P2

A ja co? oczywiście zaczęłam ściągacz od lewych oczek, co spowodowało że warkocz wychodzi z lewych oczek a nie z prawych - będąc w połowie czapki zorientowałam się że moja wygląda jakoś inaczej w stosunku do zdjęcia oryginału. Ale to już przy pruciu poprawię.

Bo zamierzam ją spruć jak mróz zelżeje :)

Od jakiegoś czasu próbowałam sobie czapkę kupić - wszystkie były za małe na moją wyrośniętą łepetynę :D Zabierając się więc za robienie czapki, nabrałam oczka na większy z dwóch podanych we wzorze rozmiarów. No i czapa jest za duża:) Zjeżdża mi na oczy - mam zamiar więc ją spruć i zrobić jeszcze raz - tym razem mniejszy rozmiar i ew. druga część na drutach nr. 5.

Jeszcze słowo o wzorze - co prawda nie rozumiem dlaczego Justyna swoje wzory publikuje tylko po angielsku, ale to nie moja sprawa w sumie :) Mogę za to zaświadczyć, że wzór jest świetnie rozpisany, nawet taki lajkonik drutowy jak ja się połapie o co chodzi (pod warunkiem że czyta ze zrozumieniem) więc z czystym sumieniem mogę wam ten wzór polecić jako prosty, przyjazny i dający fajny efekt :)

środa, 1 lutego 2012

Bukowina Tatrzańska A.D.2012

Trzeci rok z rzędu ta sama miejscowość i ten sam pensjonat.

W związku z tym i widoki podobne - ale takiej zimy bajkowej jak w tym roku to w górach jeszcze nigdy nie spotkałam. To nic że nie dało się podjechać pod górę, to nic że nie dało się zjechać w dół - patrząc z perspektywy całości pięknie było i basta :D











Śniegu było pod dostatkiem :)











Pierwszy kontakt z nartami:



I drugi:)





A i tak najlepiej wytarzać się w śniegu:





Albo poszaleć na pontonie :)



Potem się posilić:



Przymierzyć kamuflaż:)





Odpalić ulubiony pojazd:



A i tak ulubioną zabawą było budowanie igloo :)





A wieczorem:







Poszły konie po betonie - no nie, po śniegu, i to po polach i w las :)









Przywiozłam wam też trochę słońca :)







I pozdrowienia od starego znajomego :)







Z urlopu przywiozłam skończoną czapkę i przeziębienie, jak się uporam z tym drugim to wam pokażę to pierwsze :)