Przybyło głównie elementów sepiowych, a teraz na tapecie mam zielenie, i tfu tfu odpukać zbliżam się do finału:)
A że w zanadrzu mam kolejną pracę z rodzaju - "muszę bo się uduszę" :D więc staram się skończyć piwonię zanim nowa miłość mnie wciągnie w swe odmęty :)
super są te Twoje piwonie :)
OdpowiedzUsuńteż mi się podobają nieskromnie powiem :) bardzo żałuję że nie udało mi się ich skończyć na wystawę, byłby fajny tryptyk :)
UsuńPiekna.
OdpowiedzUsuńPiękna !!!
OdpowiedzUsuńCiekawe, co to za nowa miłość ??? Czekam niecierpliwie na rozwiązanie zagadki :)
Pozdrawiam słonecznie, na przekór listopadowej pogodzie za oknem
Tereniu, obiecywałam sobie że nic zupełnie nic nowego nie zacznę, zanim przynajmniej dwóch rozpoczętych prac nie skończę - obiecanki cacanki :D
UsuńYenn-dopiero Cię znalazłam :) cieszę się bardzo, pozdrawiam baroccowo ;)
OdpowiedzUsuńkochana, jak miło Cię gościć :) cieszę się że zajrzałaś, zapraszam częściej chociaż u mnie kulinarnych wpisów ze świecą szukać :D
Usuńprzepiękna... ach, może ja też się wezmę za nią...
OdpowiedzUsuńkoniecznie - jest warta każdej poświęconej jej minuty:)
UsuńZachwycająca :-) też kiedyś wyhaftuję :-)
OdpowiedzUsuńoj pięknieje, pięknieje!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczornie:)
Piękność.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jak całą seria.
OdpowiedzUsuńBędzie piękny haft! Jeszcze nie mam na koncie żadnego haftu z tej serii, ale mam nadzieję, że kiedyś ją zacznę:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) cieszę się że wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńPrecyzja rządzi :) Śliczne są..
OdpowiedzUsuńMówisz?:) Bardzo bym chciała żeby faktycznie tak było, znudziły mi się koślawe krzyżyki ;)
UsuńBędzie przepiękna piwonia!
OdpowiedzUsuńAniu, no mam taką nadzieję - chyba z tych trzech najbardziej piwonia mi się podoba jeśli chodzi o wykonanie - widać na tym moim tryptyku jak zmienia się warsztat pracy z upływem czasu i jak nabiera się nowym doświadczeń i umiejętności.
UsuńHej kochana!
OdpowiedzUsuńChwilka nieuwagi z mojej strony , a ty dwa piękne posty wskoczyły. Oczywiście pochwalę na początek piękne M jak mama , w sam raz na taką okazję . A piwonia cudna znam te piękne wzory i mam ichcałą kolekcję , ale na razie tylko w schematach, może kiedyś się pokuszę na wyszycie . Na razie pracuję nad NOVą , a ty koniecznie musisz mi zdradzić co kolejnego będziesz wyszywać , bo nie mogę spokojnie usiedzieć , nim mi nie powiesz. Pozdrawiam letnio.
Nova stoi na wierzchu jak wyrzut sumienia :) Ale ponieważ jeśli udawało mi się dziobnąć coś igłą to były to maks kilkanaście krzyżyków dziennie, to nie chce mi się tego całego majdanu wyciągać. Więc stoi. I się kurzy ;)
UsuńNowa miłość jest krzyżykowa of course ;)
To jest przecudna seria...
OdpowiedzUsuń