poniedziałek, 10 maja 2010

Mistery i WSPM

Fajny tytuł wpisu mi ni wyszedł, nie ma co - jak bym szyfrem gadała :)

Po pierwsze - Mystery, czyli nasza zabawa needlepointowa na blogu POLSKI NEEDLEPOINT. Udało mi się zbałamucić menża i odzyskałam na pięć minut aparat z ustawieniami poprzednimi :)

Tak wygląda moje A Promise of Mystery po wyszyciu pięciu części wzoru.

Elementy które były przewidziane na ten miesiąc są cudne, bardzo mi się podobały, i pięknie zapełniają AREA B. Co prawda moja nitka, czyli odpowiednik perłówki, dała bardzo "gęsty" ścieg (wyszywam na unifilu) że prawie nie widać tego miejsca pustego w środku, ale co tam, będę się tym martwić w grudniu ;)







I nie mogę się doczekać czerwca, bo wygląda na to, że zaczniemy nowe obszary zapełniać :)

A tajemny skrót WSPM??? To nic innego tylko Wielkie Spotkanie Podlasko-Mazurskie które zorganizowały w sobotę w Białymstoku dwie wspaniałe kobiety, Krzysia i Madziula. Było wspaniale, spędziłyśmy razem prawie cały dzień a mimo to mam uczucie niedosytu bo nie z każdym udało mi się porozmawiać i nie każdą pokazana pracę udało mi się pomacać :) Ale nic to, na wrzesień dziewczyny zapowiadają powtórkę, i mimo że mam do przejechania 200 km w jedną stronę, to już się piszę na następne spotkanie ;)

I widziałam wspaniały obrus Krzysi który podziwiam odkąd Krzysia zaczęła go wyszywać - na multiply można zobaczyć etapy powstawania, z tym że teraz Krzysia ma już dużo więcej wyszyte i powiem wam, że w rzeczywistości zapiera dech w piersiach :)

I największe podziękowania dla Aploch, bo gdyby nie ona i jej niespożyta energia to nie wiem czy bym przemogła moje wrodzone lenistwo ;)

7 komentarzy:

  1. Jakbyś nie przemogła po dobroci, to przemogłabyś siłą swoje 'lenistwo' ;)
    Teraz już wiem o co będę Cię dopingować: o hardangera i ten śliczny bieżnik!!!! Przecież umiesz dorównać Krzysi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że umie, przecież już pokazała początek i jest mistrzowski !!!

    Tak bardzo się cieszę, że przyjechałyście :)))))

    Natomiast ja się zacznę dopingować, żeby wreszcie zajrzeć na dłużej do Needlepointa, ale najpierw muszę się samozdopingować i skończyć przynajmniej niektóre moje robótki, bo widziałyście ;) do nowych przyjemności namawiać mnie specjalnie nie trzeba :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistery piekne, a spotkania zazdraszczam :)
    Wiem co znaczą takie wyjazdy i spotkania z kkobitkami pozytywnie zakręconymi.
    Ja sama też leniwa jestem okrutnie ale jak mi się szykuje wyjazd na spotkanie np. do Warszawy to wstaję o 4.30, żeby zdążyc na pociąg ;) I nic mnie nie powstrzyma.
    A niedosyt zawsze będzie, chocbyś na takim spotkaniu tydzień spędziła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania, przez Ciebie całą niedzielę siedziałam i dłubałam hardangerowy bieżnik :) Jak mi monż odda znowu aparat to pokażę ile mam, całkiem sporo przybyło w środkowej części. Tylko ten diabelski box stitch mnie blokuje teraz - nie mogę wyciąć obszarów obok do ażurów bo najpierw to trzeba zrobić. Próbowałam wczoraj i prułam ze trzy razy bo mi się wydaje że nic nie pasuje.

    Napisałam do Gackowej, bo ona mi kiedyś w komentarzu napisała że to ścieg kwadratowy, ale w necie nie mogę nic znaleźć na ten temat a teraz mnie "ssie" żeby dalej wyszywać :) krzyżyki poszły w kąt ;)

    Krzysia, mnie do Ciebie to jeszcze daleka droga ale postaram się przemóc i tą pracę skończyć, żeby móc spokojnie zacząć inna na oryginalnych niciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinia, a jakie spotkania w Warszawie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kinia !?!?!?!? Gadaj szybko! I dlaczego mnie tam nie ma/było/będzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. No i Kinia nabrała wody w usta... ;-D

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...