poniedziałek, 17 stycznia 2011

Dzień inny niż wszystkie

Taka była sobota - a właściwie jej pierwsza część. Po miesiącach kiedy mi się nie udawało, po grudniu kiedy już byłam spakowana a powaliła mnie prawie 40 st. gorączka - w tą sobotę mi się udało :)

Spędziłam ją w towarzystwie siedmiu zakręconych robótkowo Pań i panienek:) bo jedno dziewczę chodzi chyba jeszcze do podstawówki, a niektóre Panie mają wnuczęta. A najpiękniejsze że ta "różnica pokoleń" zostaje w przypadku robótek za drzwiami, i nikt nie tylko że o niej nie myśli, ale nie zdaje sobie nawet z niej sprawy.

Poza standardowymi rozmowami robótkowymi, a właściwie na pierwszym miejscu - była nauka. A czego?? Kochane, czegoś pięknego!!!!!

Odkąd pierwszy raz zobaczyłam u Aploch wiedziałam że ja tez chcę się nauczyć tego cuda - co tam chcę - MUSZĘ, jest mi to niezbędne do życia wręcz. No i udało się, dopięłam swego - może stwierdzenie że się nauczyłam, było by eufemizmem z mojej strony, ale przynajmniej postawiłam pierwsze kroki na drodze ku nauczeniu się ;)





Tyle udało mi się zrobić pod czujnym okiem nauczycielki, Anny Baranowicz.

Parę zbliżeń:

- serduszko ma kontur ze ściegu łańcuszkowego, półkola "kwiatków" to ścieg dziergany robiony po okręgu, wbijany w jedno miejsce.



- łodyżki są wyszyte sznureczkiem, listki - tu mam problem bo nie pamiętam jak się ten ścieg nazywa, gałązkowy?



tak się robi ścieg którym liść jest wyszyty:



- tulipany - kontur mają zrobione ściegiem koralikowym, i wypełnienia ażurkami ściąganymi, każdy tulipan ma inne





Materiały:
Belfast 32 ct Antique White
Anchor Perle Cotton #8 kolor 926


Na następnych będę się uczyć wypełniać serduszko ściegami z wypruwanymi nitkami :)

Jak by ktoś był zainteresowany, to będę powtarzać motyw w kolejnych rogach, mogę przygotować krótki tutorial jak przygotować pracę do haftu i zacząć wyszywać.

21 komentarzy:

  1. Ach.... piękne!!!
    Podziwiam u Aploch, popodziwiam i u Ciebie!!!
    A tutka rób koniecznie napewno się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, teraz i do Ciebie będę się bała zaglądać, tak jak do Aploch :O)
    Tutka rób, będę ogromnie wdzięczna, może sama spróbuję, bo to tak piękne jest, ze aż nie do opisania.

    OdpowiedzUsuń
  3. choroba się rozprzestrzenia ale jakie piękne żniwo niesie za sobą .... ach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie, pięknie!!! pokazuj wszystko kiedyś na pewno spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcale mnie nie dziwi, że Ania zaraża......, a teraz Ty....... Następna choroba się szerzy..... Ale jaka cudna choroba. Tutka z chęcią zobaczę - może..... Wszystko się może zdarzyć, toż to choroba przenoszona po łączach netowych....

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też bardzo proszę o "tutka", chetnie spróbuje swoich sił w tym pięknych hafcie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Aga, ależ torpeda z Ciebie! Tylko takie wirusy szerzyć :)

    Chciałam powiedzieć że wczoraj podczas fastrygowania brzegu podjęłam decyzję iż jednak jeszcze powtórzę motyw na wszystkich rogach. Zatem jeszcze trzy razy wyszyję te kwiatki i serduszka i nasze tutki już byłyby bardzo bogate!

    Aga, Twoje efekty powalają :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że wam się też podoba :) Ja zawsze się zachwycałam tym haftem, ale tak jak płaski, kolorowy i cieniowany - pozostawały w strefie marzeń. Ogromnie się cieszę że jedno z tych marzeń udaje mi się realizować :)

    Ania, jaka torpeda :D wszak to wszystko co zrobiłam siedząc next to you - w domu palcem nie tknęłam - cały wieczór zajęło mi przeglądanie wszystkich posiadanych roczników czasopisma Anna w poszukiwaniu wszystkiego co ma związek ze Schwalm :) Jaki piękny obrus wielki na prawie 3 metry znalazłam - ah, ah.

    A nawet nie wiedziałam że masz zamiar skończyć na jednym rogu :) a mereżkę będziesz robić?

    Ja się zastanawiam jaki wymiar powinna mieć ta serweta - czy wiesz jaki wymiar ma ta zrobiona przez Anię Baranowicz?

    OdpowiedzUsuń
  9. już teraz wygląda obłędnie :)
    delikatnie i romantycznie :) na pewno efekt końcowy biedzie powalający :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Aguś, podpytam Anię mailem jaki ma wymiar ta serweta. Na mojej serwecie wszystkie cztery motywy będą mieścić się w kwadracie o boku 40cm. Cała moje serweta będzie miała wymiar 54 x 54 cm.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne początki. Szkoda, że nie wiedziałam nic o takim spotkaniu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczęściara z Ciebie, że dostępne są u Ciebie taaaakie spotkanio-szkolenia:D
    Haft zachwyca, z chęcią obejrzę jakiś tutorialik:)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja też mogę się spotykać i uczyć śliczności?
    Gackowa
    agataobrocka małpa gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Yenulko.... rób kochana tutoriale, bo ty tak fajnie spokojnie tłumaczysz i ja po prostu cię spokojnie czytam.
    A nie możecie tego szkolenia sobie we Wrocławiu zrobić?????

    OdpowiedzUsuń
  15. Yenn, błagam [tupadłamnakolana] wszystko dokładnie opisuj i fotografuj, schematy też nie zaszkodzą

    Jak Ty pięknie haftujesz !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Krzysia (tu ten zarumieniony: ))

    Marny ze mnie fotograf ale obiecuję że zrobię duuuuuużo zdjęć, może coś się nada :)

    Miałam wczoraj porysować schemat w pozostałych rogach, ale poczekam do weekendu, jak będę to mogła sfotografować przy dziennym świetle :)
    Za to skończyłam sobie październikowy etap zeszłorocznego SAL'a needlepoitnowego:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aha - Krzysia, widziałaś że w japońskiej książce jest obrus z elementami haftu z Schwalm? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam, a nawet pisałam gdzieś o tym, na multiply chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. A te hafciarskie spotkania, to w jakim mieście są?

    OdpowiedzUsuń
  20. No to jestem "zarażona" tym haftem muszę się nauczyć.Błagam o kursik!!!Z góry dziękuję.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...