czwartek, 10 lutego 2011

Haft ze Schwalm - przygotowanie do wyszywania

Zostałam ustawiona do pionu że się opuszczam w temacie :) więc posłusznie się melduję z kolejnym wpisem dotyczącym haftu ze Schwalm.

Mamy już zgromadzone materiały do wyszywania, pora na przygotowanie tkaniny.

Nieodłącznym elementem prac wykonywanych w tej technice jest mereżkowe wykończenie wzoru - dlatego obszar w którym będziemy rozplanowywać wzór, należy z każdej strony powiększyć o ok. 8-15 cm. Wielkość ta zależy od tego, jak szeroką "listwę" z podłożonego materiału chcemy mieć dookoła.

Przygotowanie tkaniny powinniśmy rozpocząć od fastrygowania :) Tym razem nie ma znaczenia co ile nitek, chodzi tylko o wyznaczenie linii prostych.

Wg publikacji w necie, linie powinny być:
- centralnie przez środek tkaniny, w pionie i poziomie
- pionowo i poziomo wyznaczając kwadrat czy prostokąt w którym mieści się wzór
- na krzyż, pod kątem 45 st. w każdym rogu.

Albowiem haft ten opiera się na symetrii - 99% wzorów składa się z lustrzanego odbicia i ma linię poprowadzoną przez środek wzoru. W zależności od tego czy wzór umieszczamy w rogu czy po środku boku pracy, przerywana linia na wzorze powinna pokrywać się z naszą fastrygą.

Jak wiecie, ja należę do gatunku leni, a i tak moje fastrygowanie zostało uznane za przejaw nadgorliwości :)

U mnie są tylko fastrygi pionowo i poziomo wyznaczające pole w którym rozplanowany jest wzór, oraz w rogach kawałek fastrygi pod kątem żeby można było do nie dopasować wzór.



Jak już mamy z zarys naszej serwety, możemy przystąpić do przenoszenia wzoru.
Jak na razie znam dwie metody, jedną wypróbowałam a drugiej mam zamiar spróbować.

Metoda pierwsza polega na nazwijmy to w skrócie - przenoszeniu ołówkiem. Wykorzystać można zwykły miękki ołówek.
Minusy tej metody:
- ołówek potrafi brudzić - co prawda później się to spierze, ale trochę nici i tkanina mogą się nam ufaflunić.
- potrzeba pewnej wprawnej ręki w rysowaniu - ja klęłam na czym świat stoi a i teraz w paru miejscach muszę się domyślać co autor miał na myśli rysując dany element.
- tą metodę można zastosować tylko w przypadku jasnych materiałów.
Plusy:
- nie trzeba inwestować w żadne dodatkowe gadżety :)

Wydrukowany wzór umieszczamy pod materiałem, rysunkiem w stronę tkaniny. Staramy się ukośną linię zgrać z fastryga która biegnie pod kątem 45 st. Od linii pionowych i poziomych rysunek powinien być w odległości ok. 0,5 - 1 cm.

Jak już mamy odpowiednio ułożone, przypinamy szpilkami w paru miejscach i rysujemy :D



A tak wygląda narysowane:






Druga metoda jest moim zdaniem łatwiejsza (jako że rysowanie po konturach rysunku przez tkaninę szło mi jak krew z nosa). Wykorzystuje się pisak do termokopiowania. Specjalnym pisakiem do kopiowania żelazkiem odrysowujemy kontury wzoru - najczęściej po lewej stronie rysunku, w zależności od tego od tego, jak grube mamy kontury wydrukowane i czy widać jak się po nim maluje pisakiem do kopiowanie. Potem przykładamy rysunkiem do tkaniny, przykładamy żelazko raz koło razu (nie suwamy!) i już :D. Rysując od lewej strony, trzeba pamiętać że mamy wtedy odbicie lustrzane, i sprawdzić czy aby na pewno nasz wzór należy do tej grupy 99% ;)

Zostawiłam jeden róg pusty, jak tylko odbiorę swój (już zamówiony) pisak, pokażę wam zdjęcia.

No to następnym razem zaczynamy wyszywać :)

10 komentarzy:

  1. O rany, kusicielko...i kiedy ja mam znaleźć na to czas...a tak by się chciało przynajmniej spróbować, bo to takie piękne. A mam nieśmiałe pytanko, czy o wzór mogłabym się uśmiechnąć? czy jakiś zastrzeżony? bo jakbym juz tego czasu chwilke znalazła, żebym miała na czym wypróbować ;O)
    A ja mam taki ołówek do richelieu (czy jak to się tam pisze ;O)) może jego się da zastosować? on tez jakiś termo ;O)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kinia - ten wzór na którym się uczę narysowała Ania Baranowicz samodzielnie, więc nie wiem czy mogę się nim dzielić. Ale staram się sama przygotować jakiś mały wzorek który mógłby posłużyć do celów szkoleniowych dla chętnych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że dzieki Tobie będę mogła nauczyć się nowej techniki haftu -wielkie dzięki.Ja też znalazłam w starej Annie wzorki ,może się przydadzą bo to chyba jest ten haft właśnie.Wysyłam na maila.Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to tylko trochę czasu muszę znaleźć:)) Bardzo podoba mi się ten rodzaj haftu, dziękuję, że tak szczegółowo wszystko opisujesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś byłam na etapie kupowania różnych gadżetów i zapominania o nich lub nie dawało się tego użyć, bo akurat siedziałam po łokcie w czymś innym... Właśnie mi uświadomiłaś, że ten ołówek, nad którym się zastanawiałam do czego służy - już wiem :) Do kopiowania termicznego :))) Ale fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze chodził za mną ten haft, bacznie się przyglądam. Ciekawią mnie te ażury...pewnie spróbuję
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Yenulko, dziekuje Ci, ze wpadlas z wizyta:-)
    Dzieki temu mialam zaszczyt podziwiania wspanialosci, ktore pokazujesz u siebie:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny ten haft,warto się nauczyź

    OdpowiedzUsuń
  9. Yen, ołówkiem się cudownie kopiuje ale na podświetlarce. jak nie masz podświetlarki, to masz okno w dzień, albo robisz podświetlarkę z szyby z kredensu, postawionej pod nią lampy świecącej do góry i z 2 krzeseł ustawionych do siebie plecami, na których oparciach spoczywa szyba. No i na tę szybę kładziesz wzór, na to tkaninę, włączasz światło i jedziesz.
    gackowa

    OdpowiedzUsuń
  10. No, to trzymam za słowo w sprawie tutoriala z haftem ze schwalm. Na moim blogu maniadziergania.blogspot.pl do wzięcia wzory haftów i instrukcje z Anny. Trzeba by wszystkie dostępne informacje zebrać i zainteresowanym udostępnić.

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...