Czy można pojechać prawie 700 km jednego dnia żeby spędzić 4 h w maksymalnym upale, bez odrobiny przewiewu?
Ano można :) Warunkiem jest:
- podróż z pozytywnie zakręconą maniaczką robótek wszelkich którą namówiłam na tą szaleńczą eskapadę (pozdrowienia dla Ani)
- spędzenie tych 4 h w gronie pozytywnie zakręconych
- poznanie osób znanych do tej pory wirtualnie (pozdrowienia dla Kinii)
- praca na maszynach z wyższej półki (dzięki organizatorowi kursu były to maszyny Bernina Patchwork Edition)
- i niesamowita prowadząca zajęcia, Julie Kondrad-Kosicki, angielka od jakiegoś czasu przebywająca w Polsce, prowadziła bardzo długo sklep patchworkowy w Anglii oraz wiele kursów patchworkowych. A do tego przemiła, przesympatyczna i przeurocza Pani dzięki której dzień zleciał jak z bicza strzelił.
A to efekt, wiem wiem, ma sporo widocznych na pierwszy rzut oka mankamentów, ale co tam - i tak mi się podoba :D Niestety na zajęciach nie było czasu na wyszycie wszystkiego, więc niektóre elementy zostały wyszyte już w domu, na gotowej makatce. Te kryształki na ludzikach też mnie w oczy rażą, bardziej pasowały by guziczki, ale trzeba się było dostosować do ram czasowych. Organizator obiecał że na następny kurs będzie przewidziane więcej godzin.
Tylko dlaczego to jest tak daleko?:)
Aplikacje (ku mojemu rozczarowani) są klejone, ja bym się chciała oczywiście nauczyć tych ładniejszych, przyszywanych, ale jak to mówią - małymi kroczkami i nie od razu Rzym zbudowano)
Najgorsze, że jak tu zasiąść teraz do Łucznika 451? Jak się szyło na TYM i na TYM?:)
Na razie czekam na adapter stopek do mojego zabytku i szukam serwisu który by mi maszynę przeczyścił i przegląd jej zrobił po 20 latach stania na strychu i kurzeniu się :)
Nie ma się co dołować brakiem wypasionego sprzętu, bo się można rozchorować, jak faceci od oglądania super-samochodów :) Ja też odkurzyłam mój maszynowy zabytek... szczerze mówiąc - jak porównuję z najnowszymi wynalazkami, to tak dużo tej mojej nie brakuje, a niektóre dodatki można dokupić za śmieszne pieniądze. Dla krawcowej-amatorki zupełnie wystarczy! Bardzo mi się podobają patchworki, chciałabym się nauczyć szyć bardziej skomplikowane formy, ale - no właśnie! - dlaczego te kursy są zawsze tak daleko ode mnie?!
OdpowiedzUsuńKalliope, ja też mam wrażenie że te najfajniejsze kursy są zawsze na końcu świata :)
OdpowiedzUsuńCo do sprzętu masz rację, nie ma się co rozczulać, trzeba spróbować z tym co się ma, zanim się człowiek całkiem zdołuje - dzięki za te słowa, podbudowałam się pozytywnie :)
Pozdrawiam Aguś!
OdpowiedzUsuńWiesz z tym zakręceniem to jest tak że ja jestem cały czas na dopalaczu ;)
Aga, szykuj się na wrzesień :O) Ja już prawie spakowana jestem ;O) Obym się tylko znów nie rozchorowała...bo ostatnio zmieniam jedną chorobę na drugą :O(
OdpowiedzUsuńA makatka super wyszła.
Kochana, ja bardzo chętnie. Tylko nie wiem czy finansowo dam radę - Ania nie jedzie, więc czy samochodem czy pociągiem robi się bardzo drogo - pożyjemy zobaczymy :D
UsuńKinga, zapomniałam dopisać - Twoja też jest fajna :) I zdrowia zdrowia zdrowia życzę :)
UsuńBardzo fajnie wyszła ta makatka.
OdpowiedzUsuńŁucznika się nie bój, szyłam na takim samym przez całe lata. Ma wszystko, czego na początek potrzeba, tylko zaopatrz się w śrubokręt, pędzelek i olej do maszyn- gadzina lubi smarowanie ;)
No właśnie wiem że Ty na Łuczniki szalałaś zanim się na tego mercedesa przesiadłaś :)
UsuńA właśnie, nie wiesz może gdzie w naszej okolicy jest jakiś serwis gdzie by mi temu Łucznikowi przegląd zrobili? Ja szuka i szukam i nic znaleźć nie mogę.
Prawdę mówiąc nigdy nie korzystałam z usług fachowca.
UsuńKojarzy mi się, że na Targowej w jednej z bram obok poczty (na wysokości dawnego przystanku 517) był jakiś zakład, tzn. w bramie wisiały piękne przedwieczne reklamy Singera. Nie potrafię powiedzieć, czy to jeszcze istnieje, ale sprawdzić można. Jeszcze takie coś mi gógiel wypluł: http://www.naprawa-maszyn.pl i jeszcze faceta w Wołominie http://naprawa_maszyn_do_szycia-11.firmacja.pl/ .
A jeśli chcesz powalczyć sama, to mogę polecić pana MAX2471 z Allegro- znalazł dla mnie różne dziwne części do tego Łucznika, którego widziałaś. Na 451 szyłam w czasach licealnych, nigdy nie musiałam w nim nic wymieniać, za to czyszczenia i oliwienia wymagał często. Nie chciałabym już do niego wracać, ale mimo wszystko miał lepszą funkcjonalność niż niejedna tania maszyna dostępna obecnie na rynku.
Wielkie dzięki, mnie jakoś wujek google olał w temacie albo ja taka zdolna :D
UsuńSzczerze powiem że ja się boję jej włączyć do prądu :) Wydaje mi się że po 20 latach stania na strychu i zbierania kurzu z całego wszechświata powinno się ją przejrzeć, przeczyścić, naoliwić, i dopiero włączyć. Ciągle "podchodzę" mojego menża który jest zdolny w temacie napraw wszelakich żeby do niej zajrzał, ale ciągle mu czasu brakuje, wiecie jak jest :) Dlatego też wymyśliłam sobie że zaniosę do fachowca, bo sama się boję w niej dłubać.
Ale chyba muszę się odważyć do niej zajrzeć bo nawet nie wiem czy igły tam mam :D
Czyszczenie na pewno się jej przyda, ale włącz chociaż na chwilę do prądu, żeby sprawdzić, czy silnik w ogóle działa ;)
UsuńJa się nauczyłam rozkręcać moje gady, bo bym zbankrutowała na serwis ;), ale po takiej przerwie fachowiec nie musi być złym pomysłem.
Igły niezależnie od stanu posiadania kup nowe, bo stare mogą być tępe/ krzywe itp. W pasmanterii poproś o zestaw półpłaskich, są takie zestawy, gdzie masz igły uniwersalne, do jerseju i jeansu w jednym. Na początek będzie ok. I szpuleczki do bębenka sobie dokup, tego nigdy za dużo ;) Do Łucznika proponowałabym metalowe, plastikowe długo w tych maszynach nie przetrwają. Najlepiej na allegro, sporo taniej Ci wyjdzie, tylko koniecznie łucznikowe, bo są też takie wypukłe do Singerów.
Jeśli byś miała jakieś pytania, to pisz :)
yenulka :) Maszyna, którą masz jest ok! :) Uszyjesz na niej sporo fajnych rzeczy. Świetnie sobie poradziłaś z tą makatką na warsztatach! Już miałam pytać jak te aplikacje są przyszyte, a one naklejone! Można je przeszyć stebnówką tuż przy brzegu lub obszyć gęstym ściegiem satynowym (zygzak) by wzmocnić trwałość przytwierdzenia do podłoża. Ale to jest makatka i dobrze jest tak!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym szyciu, trzymam kciuki :)
Ja też mam wszędzie daleko... :( Pozdrawiam - Jola :)
Jolcia, tak mówisz?:) Kochane jesteście, dodajecie mi otuchy i odwagi żeby w końcu przestać opowiadać że chcę, tylko wziąć się do roboty i zacząć działać :)
UsuńAplikacje z daleka wyglądają całkiem całkiem - z bliska w niektórych miejscach widać że materiał się troszkę siepie. Tylko takie przeszycie stębnówką czy zygzakiem to się pewnie robi przed zszyciem całości, więc chyba musi zostać tak jak jest :)
Jola, muszę przyznać że Ty masz jeszcze dalej :)
Yenulka! W tym siepaniu cały urok!
UsuńA że daleko, to i mnie na wystawie nie było ;(
Jeszcze tanie latanie zlikwidowali, no i... klops! Ale co tam... :)
Mówisz że ma się siepać?:) Hmm, ja te co bardziej wystające poobcinałam :D
UsuńJola, my chciałyśmy koniecznie Twoje patchworki obejrzeć!! I nawet się umówiłyśmy z Panem z Berniny, że po zakończeniu kursu podjedziemy z nim do biura i on nam je pokaże.
Ale potem kurs się przeciągnął, trzeba było w pośpiechu się ewakuować bo pracownie zamykali, było szybko szybko, gorąco nerwowo i zapomniałyśmy :((( Przypomniało nam się dopiero jak ochłonęłyśmy w klimatyzacji czego bardzo bardzo bardzo żałuję :(
Ech... ;)
UsuńA gdzie ten kurs się odbywał?
OdpowiedzUsuńMakatka jest przeurocza, może i pierwsza ale wcale na taka nie wygląda.
Lilka, w mieście smoka wawelskiego:)
UsuńAguś, Ty się nie zastanawiaj, tylko do dzieła! Maszynę wyczyścić u fachowca, niech posprawdza wszystko i hulaj dusza! :)
OdpowiedzUsuńJola, Szpilka podesłała mi dwa fajne namiary na Panów od serwisów/napraw więc będę w przyszłym tygodniu atakować temat ;)
OdpowiedzUsuńKochane, bardzo wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy i podpowiedzi i rady - mobilizujecie mnie do posuwania się do przodu - małymi kroczkami ale do przodu :) Wielkie wielkie wielkie dzięki!!!
OdpowiedzUsuńto druga, po Aniowej, makatka, jaką oglądam z tej Waszej wyprawy do Krakowa. Super sie bawiłyście, super rzeczy nauczyłyście!
OdpowiedzUsuńMakatka świetna :)