.. mój młody w przedstawieniu na zakończenie roku w trzylatkach.
Zakończenie odbyło się już w zeszłym tygodniu, 14 czerwca, mimo że do końca czerwca dzieci jeszcze chodzą do przedszkola.
Jestem spuchnięta z dumy matka ;)
Tutaj już sobie zdążył rozmazać wszystko po twarzy i jakiś smutny był (występował w centrum grupy dzieci które latały dookoła niego). Na moje pytanie dlaczego był taki smutny odpowiedział radośnie że "tak mi się jakoś zesmutniało" :)
A tu już ze swoim najlepszym kolegą, Maćkiem, który w przedstawieniu grał króla.
Co do robótek, to wczoraj po dwóch tygodniach nic nie robienia wyciągnęłam z szuflady bieżnik hardangerowy, więc jest szansa że pod koniec tygodnia coś się robótkowego pojawi ;)
Mężczyzna też ma chwile zadumy i nostalgii, widać i Twojego też dopadło. Fajny chłopak!
OdpowiedzUsuńTy się ciesz że On w swej męskiej naturze nie schował się do swojej męskiej jaskini.
OdpowiedzUsuńAch cóż to były za czasy przedszkolne, choć ja tylko do zerówki chodziłam. Jeden rok, jedno przedstawienie na zakończenie i byłam wtedy "biednym Jankiem, ojca zmarłego Synem" co to w Kotach w butach został Księciem. Ale dlaczego ja grałam chłopa??? Nie wiem do tej pory. Może już wtedy byłam bardziej męska niż damska ? ;)
Strój Pawełka wzbudził we mnie sentyment... Dziękuję :)
boski Pan muchomor!!! no nie dziwię się żeś dumna bardzo!!!
OdpowiedzUsuńStrasznie stare masz już dziecię - wąsate i brodate... ;-))
OdpowiedzUsuńAniu - Ty się pociesz, że ja też grałam rolę męską. I to w podstawówce! Byłam Królem Maciusiem Pierwszym. Tak więc widać, że pierwiastek męski u mnie w przewadze od dzieciństwa bierze górę... Ehhh!
Ata, czuję się pocieszona że nie tylko ja babskim odmieńcem jestem ;)
OdpowiedzUsuńdziewczyny, lejecie miód na moje serce dumnej matki ;)
OdpowiedzUsuńja nie mam wspomnieć odnośnie przedszkolnych przedstawień, natomiast pamiętam że była prawie cała grupa dziewczyn i tylko kilku chłopców - może to jest powód? :)