środa, 18 sierpnia 2010

Robótkowe spotkania

Chyba każda z osób robótkujących i udzielających się w sieci spotkała się w realu z osobami poznanymi przez internet i mającymi te same pasje. Tych znajomości mamy mniej albo i więcej, ale są i często przeradzają się w prawdziwą zażyłość i przyjaźń.

Jakiś czas temu przy okazji wspólnych "bzików" poznałam Madziulę i Aploch - od pierwszego spotkania minęło już trochę czasu a znajomość trwa i ma się dobrze :) Do tego stopnia, że Ania zaprosiła nas na weekend do swojego raju na ziemi. Dołączyła do nas Naila i spędziłyśmy weekend gadając o wszystkim nie tylko o robótkach, spacerując, kąpiąc się w jeziorze, prowadząc nocne polaków rozmowy. Aha, no i robótkując :)

A Magda zaraziła mnie hexagonami i nie wiem teraz w co ręce włożyć :)

Prawda że pięknie tam?







Nawet przedzieranie się przez błoto w drodze nad jezioro miało swój urok :D



A tu już piękny dom Ani i żeńska część weekendowiczów :D



Autorem wszystkich pokazanych wyżej zdjęć jest Madziula (albo Madziulowy aparat :D ) bo mój, jak wiele innych rzeczy przygotowanych na ten weekend został w domu, potwierdzając doniesienia o mojej postępującej sklerozie :)

A jak wasze znajomości "robótkowe?:)

8 komentarzy:

  1. Super są takie spotkania.
    Znam z autopsji ;)
    I muszę przyznać, ż właśnie przez internet poznałam wspaniałą przyjaciółkę, z którą w tym roku udało mi się spędzić dwa tygodnie wakacji.
    Jedyny minus to to, ze dzieli nas trochę kilomterów - ja Kraków, ona Józefów, więc spotkania w realu nie należą do najczęstszych.
    Ale jak już są to są niezapomniane:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że takie spotkania są wspaniałą sprawą , czasami czytam tu i ówdzie na różnych blogach o takich robótkowych i nie tylko posiedzeniach :) :) :) . Prawdę mówiąc z nutką zazdrości czytam o takich wydarzeniach. Mam dwie takie pokrewne – robótkowe duszyczki ale niestety jedna(Asia) mieszka 50 km ode mnie i w chwili obecnej ma maleństwo więc czasu na spotkania i robótki ma niewiele, a druga (Ula)mieszka prawie na drugim krańcu Polski i dzieli nas prawie 600 km. Może kiedyś ……
    Uściski .

    OdpowiedzUsuń
  3. Robótkowo - internetowych znajomości mam kilka. Jedne są, tak jak piszesz trwalsze inne mniej, jedne bardziej zażyłe inne mniej :) ale zawsze (no prawie bo mam kilka malutkich wyjątków) są to niesamowicie fajne doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje mi takich spotkań. Niby Warszawa taka duża, a w mojej okolicy chyba tylko ja robótkami się param :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ma pozytywne doświadczenia ze spotkań. Natomiast wydaje mi się że znajomości robótkowe - tak jak wszystkie inne - podlegają różnym cyklom intensywności jak i przechodzą zwykły cykl życia: od poznania do rozluźnienia więzi wraz z tym jak sami się zmieniamy, jak kształtuje nas środowisko i jak zmienia się nasz światopogląd. Poza tym w miarę przebywania ze sobą poznajemy się głębiej, mocniej. A to co poznajemy może /ale nie musi/ nam przypaść do gustu.
    To spotkanie jak i piękniejsza część Uczestników wykreowała wspaniałą atmosferę i nie spowodowała że czułam się jak zarobiona gospodyni (gotująca, sprzątająca, zmywająca itd... ) Było cudnie :D
    Dziękuję Aguś, że dołączyłaś mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się strasznie mocno cieszę, że miałam okazję z Tobą i dziewczynami porobótkować wspólnie. I pogadać i pobrodzić w błocie :) I pooglądać gwiazdy :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Naila, ja też się bardzo cieszę że byłaś, bo na wielkim spotkaniu nie bardzo była okazja pogadać :)

    Ania, cykl intensywności to ja mam w każdych znajomościach, nie tylko tych internetowych :D Z własna siostrą mieszkającą 4 domy dalej potrafię się nie widzieć miesiąc bo mamy inne cykle życia. Ale fajnie jest się potem spotkać i nadrobić zaległości :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gwiazdy, cykle, błota.... SPA nam chyba wyszło podczas weekendu ;) Jak sobie myślę że to był zaledwie 7 sierpnia... trochę ponad dwa tygodnie temu to nie mogę uwierzyć że tak szybko czas mija. Przecież już trzeci tydzień haruję w robocie od tego spotkania!!!

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...