poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Wakacyjne wyszywanie - Golden Pavilion (1)

Chwilę się wahałam, co by tu zabrać na wakacyjne robótkowanie - Nova odpadała w przedbiegach ze względu na swoją wielkość i dużą ilość nici, hardangerowa serweta też odpadła, bo bałam się że jednak uda mi się ją ubrudzić skutecznie - padło więc na krzyżyki, co z grubsza w sumie było do przewidzenia :)

Padło więc na panel z serii Internationals z firmy Heritage, Golden Pavilion.

Tyle na razie mam wyszyte:





Aida 14 ct
Mulina DMC 2 nitki


Pierwsze zdjęcie bez lampy, drugie z lampą bo burza szła :) i wydaje mi się że w rzeczywistości kolory gdzieś pośrodku.

Panel ma być trzecim do kompletu do wyszytych na początku mojej przygody z krzyżykami:





Zdjęcia robione przed wyprasowaniem i oprawą, niestety nie posiadam zdjęcia oprawionych - może wszystkie trzy jak już będą wisieć to wtedy uda mi się wprosić z aparatem :)

W chwili obecnej wybrałabym inny materiał, natomiast wtedy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu netu i materiałach gęściejszych niż 14 ct który był dostępny w lokalnej pasmanterii (co do producenta to nie pamiętam, ale chyba polskie to było). Na całe szczęście miałam tego dwa kupony, z jednego wychodzą dwa obrazki więc wszystkie trzy są na tym samym materiale i tej samej wielkości.

Mam zamiar skończyć zanim dotknę cokolwiek innego - trzymajcie kciuki żebym nie zmieniła zdania ;)

14 komentarzy:

  1. Uuuu, chyba dużo pracy w to włożyłaś? Bardzo piękne prace, ale boję się, ze mnie zabrakło by cierpliwości w połowie, dlatego bawię się póki co w małe obrazeczki, a szkoda, patrzac na Twoje prace... Śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Burana, one nie są duże - w podstawie mają 60 krzyżyków, w wysokości nie liczyłam przyznam się - ale na 14 ct wychodzi ok. 31 x 11 cm.

    Natomiast wzory Heritage mają fractional stitches - nie wiem jak to po polsku się fachowo nazywa, i to jest coś czego ja nie lubię robić :D I mają pionowe i poziome półkrzyżyki, czyli taki krzyżyk ale w połowę mniejszy po jednym boku - po poniższym linkiem jest to wytłumaczone.
    http://www.hcrafts.com/counted_cross_stitch_tutorial.html

    Poza tym sama przyjemność wyszywania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecnie pracuję nad Okręgami, tego samego autorstwa i przyznam się, że to dość nużąca dla mnie praca - pal licho te krzyżyki niewymiarowe, ale mieszanie kolorów i ich monotonia jest dla mnie trudna. Działam jednak dzielnie. Podziwiam Cię, że wyszyłaś tego aż tyle, a ja niestety też mam zamówienie na trzy z tej serii ;-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Yenn, nie są duże, ale wzory są wymagające, trzeba bardzo uważać, żeby się nie pomylić. O ile dobrze pamiętam, to John Clayton (nie on jeden) lubi łączyć kolory. Wyszyłam kiedyś Poppy Farm, przy makach niemal straciłam wzrok, tam są takie przejścia między czerwieniami, że właściwie ich nie widać.

    Podziwiam i zazdroszczę, cudna praca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lila, masz rację, lubią łączyć :) Najgorzej było przy Big Benie, od łączenia niebieskości robiło mi się słabo :) Golden Pavilion nie jest zły pod tym względem, 5 symboli chyba tylko jest wyszytych łączonymi nićmi. Przy krzakach trochę zwątpiłam bo te zielenie różnią się o ton, ale jakoś poszło, nawet nie mam odczucia że się strasznie nadziubdziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. elis, a które wyszywasz?

    ja myślę że jeszcze jeden z tej serii zrobię (materiału mi zostało) i to będzie mój ostatni raz jeśli chodzi o wzory tej firmy coś czuję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem pod wrażeniem przede wszystkim tego że wyszywasz na 14stce ... to materiał który już dawno poszedł u mnie w niepamięć :) a i wzory Heritage ze względu na pewien RR mam już z głowy - znienawidziłam je po prostu ... Ale będę Cię dopingować do szybkiego kończenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magda, sama jestem z siebie dumna za tą 14stkę - ale musiało pasować do tych dwóch wyszytych parę lat temu, więc nie było wyjścia - nawet jak bym zrobiła na 28 ct over 2 to by była różnica w krzyżyku.

    Nie jest tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyszywam Riverside http://www.stitchability.co.uk/John%20Clayton%20Riverside%20jcrv310.jpg Uch, śni mi się po nocach... Piękne są ich wzory, ale dla mnie trudne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dasz radę! Ale kciuki trzymam, skoro chcesz :-)
    Podziwiam Cię za cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak czytam post i sobie myślę że dobrze że dokończyłam swoje nieśmiertelne panele Powellowe na 14ct. Też zaczęłam wieki temu i wyszywałam dwa lata. Jak kończyłam trzeci z pięciu już znienawidziłam 14. Ale zacisnęłam zęby. Warto było.

    U Ciebie też warto! Będziesz miała piękną serię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze mi się podobały te widoczki, ale mówicie, że niezbyt się wyszywa? Nie próbowałam nic tej firmy jeszcze... Na 14 przynajmniej oczu się nie zgubi :)

    Komplet super, koniecznie zrób zdjęcie na pamiątkę jak będą trzy razem!

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj jak mi sie podoba ta seria! Mam wyhaftowaną Norwegię, na lnie! Też kilka lat temu zaczęłam i... no mam ciągle w planach tą serię. Tak łądnie wygladałoby na schodach ;) Czy kiedyś to wyszyję? Ambitna jestem... ;)
    Trzymam kciuki yenulko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Yenn, masz rację, że robisz na 14 ct, będzie piękna seria. Chyba każda z nas, starych hafciarek zaczynała na 14 ct, albo i jeszcze większej kanwie, takie były realia.

    Znam też te wszystkie dziwne krzyżyki i łączenia nitek, mękę w trakcie wyszywania, narzekania, zarzekanie się, ze już nigdy więcej... a potem znowu wybiera się wzór gdzie wszystko się powtarza :)))

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...