wtorek, 15 listopada 2011

to SAL or not to SAL ?

pytanie egzystencjonalne :D

Na tyle starczyło mi pierwszej nawleczonej nitki :)
A potem mnie jakoś wena tfurcza opuściła i leży toto i się przygląda i straszy ;D





A wszystko w ramach SAL'a, który po raz trzeci zorganizowała Ania - wyszywamy jak co roku obrazki o tematyce świątecznej.

tekst alternatywny


To jak myślicie, to SAL or not to SAL?:)

9 komentarzy:

  1. Ja Cie dokładnie rozumiem bo tez tak mam ,musi poleżeć nim siegnie sie ponownie, ale kolorystyka bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, na pięknym płótnie wyszywasz! Przed oczami duszy mojej (jesli juz cytujemy klasyków), widze piękny efekt - zatem bierz się do roboty, bo nie mogę się doczekać, jak sobie z tym poradzisz :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Of course to SAL :-) trzymam kciuki - wełna na pewno powróci :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. to stitch of course :) tak to już jest, że niektóre projekty muszą nabrać mocy urzędowej - jak już się wkręcisz, to pójdzie jak po maśle, bo szybciutko się wyszywa.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj i Ciebie filozoficznie wzięło :) rób i nie marudź :) będzie pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. stitch & SAL of course.
    No to już po głosowaniu. 3D w troki i do przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A tam od razu straszy, znając Ciebie to przysiądziesz i raz dwa zrobisz całość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uprzejmie donoszę że SAL jak leżał tak leży ;)

    Jola kochana, Tobie się blogi nie pomyliły?:) raz dwa i ja to jakoś nie idzie w parze :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw ślad ...