Takiej wielkości grad padał przez prawie 10 minut |
Hortensje nie przetrwały - a dopiero co zakwitły ... |
Ulicą płynęła rzeka równo z krawężnikiem ... |
Grad przykrył prawie całe podłoże ... |
Tak wyglądał trawnik ... |
A tak niestety hosty :( Jak by jakieś pasożyty przeżarły się przez liście ... |
Nie nie, to nie rabata wysypana białymi kamyczkami ... |
Aga a ja myślałam że kamyczkami wysypałaś rabaty.... O majgad.... Trzymaj się ciepło i jakby dach odlatywał to uciekajcie!
OdpowiedzUsuńAnia, na całe szczęście nie odleciał - ale szczerze się przyznam, że był moment kiedy byłam przekonana że szyby w oknach dachowych nie mają możliwości przetrwania :D
Usuńa ja myślałam, że w Irl mamy kiepską pogodę...:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło!
(i tylko hortensji żal...)
Agata - no jak żyję takiej burzy nie pamiętam - były owszem intensywne, ale to już apogeum jakieś.
UsuńHortensji żal ogromnie - jeszcze wczoraj rano były dwa piękne krzaki sięgające mi prawie do ramienia, obsypane wielkimi kiściami kwiatów - zostały żałosne resztki, dzisiaj jej muszę poprzycinać to co połamane, mam nadzieję że w przyszłym roku odbiją...
U mnie w miniogródku poniszczyło liliowce i zrobiło potop. Resztę pewnie zobaczę jutro...
OdpowiedzUsuńAle woda do mieszkania nie weszła?? Jak tam dzisiejsze rozeznanie? Mam nadzieję że więcej strat nie ma?
UsuńNa szczęście większych zniszczeń nie było, nawet liliowce się w końcu podniosły. Mieszkanie jest wysoko, więc nas nie zalewa, piwnic jakimś cudem też nie (uff). W poprzednim mieszkaniu mieliśmy wodę w piwnicy po każdej nawałnicy.
UsuńA roślin szkoda...
a u mnie co prawda burz nie ma ale zato leje i leje .slonca mi brak
OdpowiedzUsuńto chociaż chłodniej masz :) u nas przez cały dzień było w okolicach 35 st., a jak burza przyszła to spadło do 22 st. - to ja się nie dziwię że grad padał :D
Usuńoby więcej takich gradowych opadów nie było ... szkoda kwiatków!
OdpowiedzUsuńElu, z drugiej strony może lepiej że to kwiatki a nie szyba w oknie dachowym... ale żal, co tu dużo mówić...
UsuńU mnie było tak samo!!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHalinko, mam nadzieję że obyło się bez strat :)
UsuńU mnie padał większy :/
OdpowiedzUsuńZdemolował całkowicie basen, powybijał dziury w inspekcie, o wiśniach i jabłkach możemy zapomnieć...
Przerobił krzaki ogórków na mizerię, a borówki amerykańskie przetrzebił o 3/4.
Ata, kolega z Mokotowa pokazywał zdjęcie zrobione wczoraj pod blokiem - grad wielkości wypasionego jaja kurzego - aż trudno uwierzyć że takie coś jest w stanie stworzyć natura :( Przykro z powodu Twoich strat :( U nas właściwie na strachu się skończyło, krzewy odrosną mam nadzieję :D
UsuńA wiesz że moja wiśnia przetrwała?:) Drzewo obok ją trochę ochroniło:D
O w mordę!
OdpowiedzUsuńMoi rodzice byli u nas w ten weekend i mówili, że przejeżdżali przez Dybowo (to niedaleko Torunia) i widzieli połamane drzewa przez to ostatnie tornado. Zgrozo, tak blisko było. Co za głupie pogoda się zrobiła...